Mecz Polski z Czechami to stare, dobre derby Europy

gwiazda

Z Wernerem Liczką, byłym asystentem selekcjonera reprezentacji Czech, byłym trenerem m.in. Wisły, Groclinu i Polonii Warszawa, rozmawia Maciej Białek.

Czesi w jednej grupie z Polakami. Dobre losowanie?
Wolałbym, żebyśmy trafili na was w finałach mistrzostw Europy lub świata. Na pewno Polacy mogli wylosować trudniejszego rywala z pierwszego koszyka, bo przecież za najsilniejsze drużyny w Europie uchodzą Włochy, Hiszpania, Francja i Niemcy.

Kto będzie faworytem trzeciej grupy?
Czesi. Drugie miejsce powinni zająć Polacy. Nie sądzę, żeby ktoś inny w tej grupie mógł namieszać w czołówce, choć oczywiście nie lekceważę pozostałych rywali. Tylko San Marino odstaje w tej stawce.

Pana rodacy są zadowoleni, że trafili na Polskę? Z drugiego koszyka mogliście przecież wylosować Anglię lub Szwecję.
To prawda. W Czechach zapanował realny optymizm, ale ja traktuję polską reprezentację z pokorą i szacunkiem. Ktoś, kto wygrywa grupę eliminacji Euro 2008, mając za rywali Portugalczyków i Serbów, nie może być przecież słaby.

Ostatni raz graliśmy w meczu o punkty w... 1933 roku. Więcej było sparingów...
Pamiętam mecz z 1980 roku, gdy karierę w kadrze kończył Włodzimierz Lubański. Padł remis 1:1, a Włodek zdobył 50. bramkę w kadrze. Można powiedzieć, że najbliższy mecz Polski z Czechami to będą takie stare, dobre derby Europy. Jeśli mecz odbędzie się w Chorzowie, przyjedzie 15 tysięcy czeskich kibiców.

Kogo z naszych piłkarzy najlepiej znają czescy kibice?
Szczerze mówiąc, niewielu. Najbardziej kojarzą Jerzego Dudka, oczywiście z występów w Lidze Mistrzów. Znają również Jacka Krzynówka, bo od wielu lat występuje w popularnej wśród czeskich kibiców Bundeslidze. Może jeszcze doświadczonego Jacka Bąka...

A Ebiego Smolarka?
Nie za bardzo. Po prostu Czesi nie mieli jeszcze okazji przekonać się, na co stać tego piłkarza. Ogólnie jednak polska piłka w Czechach jest praktycznie nieznana. Powodem są m.in. słabe wyniki waszych klubów w Europie.

W trzeciej grupie zagramy też z innymi sąsiadami – Słowacją. Na co stać ten zespół?
Ciężko ocenić, ponieważ słowacka reprezentacja znajduje się obecnie w fazie przebudowy. Pojawiło się zdolne pokolenie, ale minie trochę czasu, zanim zacznie odgrywać ważną rolę w drużynie.
Źródło: Życie Warszawy