W Łodzi spadł kamień z serca

dmarszalek1

ŁKS Łódź wreszcie przełamał swoją fatalną serie i odniósł pierwsze w tym sezonie zwycięstwo. Zwycięstwo z Zagłębiem Sosnowiec było absolutnie obowiązkowe jeżeli gospodarze poważnie myślą o utrzymaniu. Zespół Wojciecha Boreckiego przed spotkaniem nawet uciekł się do pomocy psychologa. Jak widać poskutkowała, ponieważ napastnicy łódzkiej drużyny przypomnieli sobie jak się strzela bramki i pokonali sosnowiczan 3:0.

Tort oraz kwiaty otrzymał przed meczem Łódzkiego Klubu Sportowego z Zagłębiem Sosnowiec Bogusław Wyparło. Popularny "Bodzio W." w sobotę rozegrał 300. mecz w ekstraklasie.

Wyparło w sezonie 2007/2008 to jeden z niewielu piłkarzy ŁKS, do których trenerzy nie mogą mieć pretensji. Piłkarze z Łodzi zawodzą w rundzie jesiennej na całej linii. W ub. sezonie "ełkaesiacy" byli rewelacją jesieni. W obecnych rozgrywkach podopieczni Wojciecha Boreckiego wywalczyli zaledwie trzy punkty i strzelili tylko dwie bramki.

Receptą na całe zło w ŁKS mają być kilkugodzinne spotkania z psychologiem. Drużyna już dwukrotnie uczestniczyła w takich "seansach", a jak mówi prezes ŁKS SSA Antoni Panek "wszystkiego trzeba spróbować". Jak się okazało po meczu z Zagłębiem, praca z psychologiem przyniosła spodziewane efekty. Łodzianie zagrali dobre spotkanie i sprawiali wrażenie pewnych siebie.

ŁKS powinien wygrać mecz z Zagłębiem jeszcze większą różnicą bramek, ale stuprocentowych okazji nie wykorzystali Madej i Sikora. Ten pierwszy jednak mógł sobotni mecz zaliczyć do udanych. Najpierw asysta przy golu Arifovica, a później gol na 2:0.

Goście, których sytuacja w tabeli wygląda bardzo źle, w drugiej połowie osiągnęli przewagę, ale nie stworzyli sobie wielu dogodnych okazji pod bramką Wyparły. Do Łodzi nie przyjechał Grzegorz Kmiecik, który został przesunięty - ze względów wychowawczych - do drużyny grającej w Młodej Ekstraklasie.

Trzeciego gola dla ŁKS zdobył Marcin Komorowski, dla którego była to pierwsza bramka w barwach Łódzkiego Klubu Sportowego.

Powiedzieli po meczu:

Trener ŁKS Wojciech Borecki: "Przed tym meczem było duże ciśnienie. Wierzyłem jednak w swój zespół, w to, że są w stanie wygrywać. Wiedziałem, że to co robimy, idzie w dobrym kierunku. Realizowaliśmy zadania taktyczne z wielkim wyrachowaniem".

Trener Zagłębia Jerzy Kowalik: "Przegraliśmy bardzo ważne spotkanie. Pierwsza połowa była wyrównana. W drugiej ŁKS zagrał defensywnie, ale to łodzianie strzelili bramki. Punktów musimy szukać gdzie indziej".

ŁKS Łódź - Zagłębie Sosnowiec 3:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Ensar Arifović (23), 2:0 Łukasz Madej (52), 3:0 Marcin Komorowski (85).

Sędzia: Marcin Szulc (Warszawa). Widzów 4 500.

ŁKS Łódź: Bogusław Wyparło - Robert Łakomy, Tarik Cerić, Tomasz Kłos, Adrian Woźniczka - Mieczysław Sikora (71. Marcin Komorowski), Anderson, Paulo Jose, Łukasz Madej, Miroslav Opsenica (65. Robert Szczot) - Ensar Arifović (82. Adam Cieśliński).

Zagłębie Sosnowiec: Szymon Gąsiński - Arkadiusz Kłoda, Dżenan Hosić, Grzegorz Kaliciak, Dariusz Kozubek - Dawid Skrzypek, Rafał Berliński, Jacek Berensztajn (58. Sławomir Pach), Paweł Cygnar (58. Jarosław Piątkowski) - Krystian Prymula (62. Piotr Bagnicki), Marcin Folc.

katalonczyk

Myślę że to nie przełamanie teraz znowu będą przegrywać porostu Zagłębie Sosnowiec jest słabe

Musiałek · Gość

Dokładnie, Zagłębie jest moim głównym kandydatem do spadku.

dmarszalek1

Oj zabolało nie zdanie, w któym Katalonczyk powiedział, że znów będąprzegrywac, ŁKS, pozyskał 2 brazylijczyków, którzy pokazali bardzo duże umiejętności w meczu z Zagłębiem. Myśle, że w następnym meczu z Zagłębiem Lubin, nie oddadzą łatwo skóry.

SebastiaN

ŁKS zagrał dobry mecz z słabym Zagłębiem.Zobaczymy co pokażą grając z innymi ,lepszymi zespołami.Miejmy nadzieje ,że łatwo skóry nie sprzedadzą Wesoly

.

Żelek

Myślę, że to pozwoli graczą nabrać pewności siebie, a napastnikom skuteczności. Dotąd w spotkaniach stanowili równorzędny poziom, ale brakowało skuteczności i wykończenia, tzn. ostatniego podania.

dmarszalek1

Ostatnie podanie było tylko nie było skuteczności. Teraz wrócili kontuzjowani gracze, a nowe nabytki pokazują, że drużyna się zgrała. Myślę, że powrócił stary dobry ŁKS