Piłkarze klaskali, Leo się wzruszył

SebastiaN

Owacją na stojąco i burzą oklasków przyjęli kadrowicze decyzję prezesa PZPN Michała Listkiewicza o przedłużeniu kontraktu z Leo Beenhakkerem. Umowa ma obowiązywać do 30 listopada 2009 r., a jeśli Polska awansuje do mundialu 2010, zostanie przedłużona do jego końca.

Piłkarze dowiedzieli się o wszystkim podczas obiadu z prezesem. Kiedy Listkiewicz wyjawił swoją decyzję, zerwali się z krzeseł i klaskali. Beenhakker był wyraźnie wzruszony. Opuścił głowę, szeroko się uśmiechnął i lekko się zawodnikom skłonił.

- Trenerowi zależy na tym, żeby dobrze było nie tylko dziś i jutro, ale również za dziesięć lat - mówił Matusiak. - Wszyscy tego chcieliśmy. Mam nadzieję, że już w sobotę dokonamy czegoś wielkiego - dodawał Żewłakow.

Negocjacje Beenhakkera z Listkiewiczem trwały kilka tygodni. Prezes PZPN od dawna powtarzał, że "chce Holendra na dłużej", ale bał się trochę reakcji Wydziału Szkolenia i nieprzychylnej części polskich trenerów. Klamka zapadła kilkanaście dni temu. W kwestii pieniędzy dogadano się bardzo szybko. Holender zarabiał w Polsce 600 tys. euro rocznie. Teraz dostanie kilkunastoprocentową podwyżkę.

Pucuś

Leo jest dobrym trenerem , tez bardzo chcialem aby przedluzono z Nim kontrakt jak najdłużej. Tylko ta wypłata ............ może dobrze trenuje ale tyle

. Mi by wystarczyło połowa . tego bez podwyżki. Zycze im miłej i efektownej współpracy. (Nie odpisujcie , że inni trenerzy zarabiają duzo więcej. )

SebastiaN

Moim zdaniem PZPN zaoferował Leo dobry kontrakt.Przeciez Leo chcieli Anglicy którzy byliby wstanie zaoferować 10 razy większą kwote.Więc tak jakby wymusili na PZPN podwyższenie pensji dla Leo...